Dlaczego mój pies wszędzie za mną chodzi?
Kiedy adoptujemy szczeniaka i pojawia się on w domu, pierwsze czego pragniemy to żeby reagował na swoje imię, naturalnie chodził za nami na spacerach i wracał na zawołanie. Jest to normalne i bardzo ważne jest również, aby wprowadzić w życie te pierwsze nauki, które są niezbędne dla twojego przyszłego życia.
Ale czasami zdarza się, że trochę za bardzo wzmacniamy to zjawisko i staje się ono wyraźnie nadmierne, a przez to nie do opanowania na co dzień. Nalegając bardzo na to, aby szczeniak podążał za naszymi najmniejszymi ruchami, czynimy go psem zależnym, który nie może już obejść się bez swojego pana.
Bardzo ważne jest zapewnienie szczeniakowi pewnej autonomii, aby sam (ale zawsze pod Twoją kontrolą) odkrywał to, co go otacza.
Następnie należy poruszyć kolejną ważną kwestię, która w większości przypadków wyjaśnia, dlaczego pies wszędzie podąża za swoim panem: jest to wzmocnienie (często nieświadome) problemu.
Wyjaśnię: na początku szczeniak lub pies, który nawet chodzi za nami do toalety, wydaje nam się słodki, to nas śmieszy, a pozytywna energia, którą uwalniamy pozytywnie wzmacnia zachowanie przyjęte przez tego szczeniaka lub pies.
Jednak nie chcąc tego, pozytywnie przyzwyczajamy psa do zachowania, które później będzie przeszkadzać i powodować problemy. To dokładnie ten sam problem, co przy skokach: latem, kiedy twój szczeniak jest czysty i skacze na ciebie: to jest słodkie; ale zimą, kiedy już dobrze wyrósł, przybrał na wadze i wraca z ogrodu pełen błota i plami ci ubranie i prawie cię przewraca, od razu jest o wiele mniej zabawnie!
Co mogę zrobić, aby mój pies nie chodził za mną wszędzie?
Kluczowe słowo, jeśli chcesz uniemożliwić psu chodzenie za tobą wszędzie: dystans!
Nad dystansem trzeba pracować bardzo wcześnie, aby szczeniak nie podążał za tobą wszędzie i później nie rozwinął lęku separacyjnego i ogólnego nadmiernego przywiązania.
A nawet jeśli adoptujesz dorosłego psa, możesz i powinieneś przewidzieć i/lub rozwiązać ten problem.
A jeśli masz starego psa, którego masz od zawsze i chcesz rozpocząć pracę w oddziale (lepiej późno niż wcale), to potrwa to tylko trochę dłużej, bo oczywiście im większy „problem” trwało długo, tym więcej czasu i cierpliwości wymaga jego rozwiązanie.
W każdym razie przewidywanie, zapobieganie lub leczenie tego zaburzenia jest bardzo ważne, ponieważ nie ma nic gorszego niż pies, który nie może znieść samotności, ponieważ poza tym, że jest bardzo poważnym zaburzeniem zachowania dla dobrej równowagi psychicznej psa, może być również przyczyną wielu innych zaburzeń (zniszczenie, zabrudzenie, nadmierne szczekanie itp.), które czasami prowadzą do porzucenia psów.
Więc konkretnie, aby pracować nad dystansem, musisz:
- Naucz psa chodzić (i ostatecznie zostawać) w swoim koszyku/domowej budzie. To wskazanie pozwala ustawić psa na swoim miejscu, gdy chce za tobą podążać.
- Skonfiguruj stopniowy proces uczenia się samotności, zaczynając od pozostawienia psa samego od czasu do czasu w pokoju, nawet gdy jesteś w domu.
- Pozytywne nieobecności z zajęciami zabawkami, smakołykami itp. Krótko mówiąc, daj psu do zrozumienia, że kiedy wychodzisz, spotykają go naprawdę miłe rzeczy!
- Usuń rytuały, które mamy podczas wyjazdów („żegnaj mój psie, nie rób głupstw”) i powrotów („no tak mój psie, cieszysz się, że mnie widzisz, wskakujesz na niego, ty szczekasz i gestykulujesz na wszystkie strony, a ja wciąż cię głaszczę”): takie postawy tylko pośrednio wzmacniają dyskomfort psa, ponieważ często panowie wyzwalają w tych chwilach dużą dozę winy i pewien stres. , że pies, dobra gąbka emocjonalna, która on jest, koniecznie czuje.
- Wykonuj ćwiczenia „nie ruszaj się” w salonie, potem w ogrodzie, a potem na spacerach, aby Twój pies utrzymywał swoją statyczną pozycję, nawet gdy wyjeżdżasz na dłużej.
- Ignorowanie psa, gdy domaga się uwagi poprzez skakanie, szczekanie lub w inny sposób. I bądź, zgodnie z tą samą logiką, zawsze z inicjatywy kontaktów, które masz z nim, czy to w przypadku pieszczot, sesji zabaw, czy gry w kręgle.
Te wskazówki mogą na pierwszy rzut oka nie odnosić się bezpośrednio do twojego psa, który wszędzie za tobą chodzi, ale uwierz mi, kiedy to wszystko masz na swoim miejscu, z pewnością zauważysz zmianę w zachowaniu twojego psa: on będzie mu dużo wygodniej w łapkach i głowie. I nawet jeśli nie wszędzie już za tobą chodzi, zaufaj mi, będzie wdzięczny za twoją uspokajającą i konsekwentną postawę i będzie cię kochał jeszcze bardziej!
Na koniec, przy całej tej pracy z dystansem, nie zapomnij o odpowiednim zaspokojeniu potrzeb swojego psa: spędzaj go każdego dnia, zmuszaj go do ruchu, aby był w końcu zmęczony i myślał tylko o jednym : spanie, a nie obserwowanie każdego twojego ruchu.